Posted by : Cochise wtorek, 12 lipca 2011



Rok czekania i wreszcie nadszedł czas wakacji i wyjazdu na mazury. W dniach 7-10 lipca 2011 w Węgorzewie po raz kolejny odbył się Seven Festival, który pod hasłem "Music & More" przyciągnął tysiące ludzi. Może mniej niż rok, czy dwa lata temu (mogę porównać, bo to mój trzeci festiwal w Węgorzewie), ale równie zfiksowanych na punkcie muzyki.

Tyle ładnych dziewczyn co przez te kilka dni to chyba nie widziałem przez cały rok. To jedna z tych przyjemniejszych atrakcji na takich koncertach :)

Ale wracając... Wyjechałem z Warszawy o godzinie 8:30 w czwartek. Deszczowy był to dzień, ale integracja w autobusie nie pozwoliła ani zasnąć, ani się nudzić. Były szczury, wódka i dużo nowych znajomości. Chociaż okazało się, że rok temu tym samym autobusem jechali ludzie, których przelotnie poznałem jak "wysiadali" w Łomży (pozdrawiam z tego miejsca całą czwórkę ^^). Tym razem przegadaliśmy praktycznie całe 6h jazdy na mazury.

Po przyjeździe okazało się, że węgorzewska policja w czasie festiwalu jest bardziej uczulona na złoty trunek i dostaliśmy od nich prezenty, które można "odebrać" na poczcie w ciągu 7 dni. Bywa, ale niestety podobno tak było częściej i św. Mikołaj łapał wielu festiwalowiczów. Tak raczej nie powinno być. Wszak to festiwal.

Pierwszy, albo jak ja to nazywam ZEROWY dzień nie miał wielu atrakcji. Odebraliśmy akredytacje, akwaterowaliśmy się na miejscu noclegu, poznaliśmy kilku sąsiadów (okazało się, że są nimi prawie same zespoły) i poszliśmy wieczorem na pole namiotowe na koncerty. Owo pole było niestety niefortunnie usytuowane. Duża odległość nie pozwoliła nam już odwiedzić pola ani razu. Zerowego dnia jednak zobaczyliśmy dwa koncerty: Dick4Dick (który wypadł całkiem dobrze) i świetnych jak zawsze, laureatów zeszłorocznej edycji SF - Skvorców Stiepanowa. Skvorców mijaliśmy cały czas, najpierw w Biurze Prasowym, gdzie pokazywałem na plakacie koledze Jaśkowi (tak, było nas dwóch z Independent) nazwę zespołu i mówiłem, że to bardzo dobra kapela - wszedł gitarzysta, przedstawił się i był zadowolony z naszych słów - a potem w schronisku przy prysznicach. Niezbyt przyjazne miejsce na poznawanie facetów, może dlatego się trochę dziwnie stało pod lustrami. Przynajmniej było śmiesznie, bo panowie malowali się do koncertu.

To co zrobili na koncercie było mistrzostwem. Uwielbiam ich:























Na prawdę dobry koncert, z dużą dawką humoru, ale przede wszystkim z genialną muzyką. Razem to wszystko daje świetne show, które bardzo przyjemnie się ogląda i słucha. Szkoda, że nie wygrali Grand Prix, ale i tak się cieszę, że dałem radę przebyć te 3km w błocie do małej sceny.

W drodze powrotnej trafiła nam się podwózka na Bliską. To dowód na to, że narzekanie czasami się przydaje (szczególnie to głośniejsze) :)

Na koniec dnia jeszcze przyszła ruda sąsiadka z pokoju obok (Kasia? Chyba tak ^^). To zwiastowało bliższe poznanie innych sąsiadów. Ale o tym później. Póki co kilka punktów organizacyjnych:

1. Zdjęcia będą w miarę możliwości dodawane chronologicznie
2. Każdy zespół w osobnym poście (po kilka-kilkanaście zdjęć) - żeby się nie mieszało
3. Relacja bardziej oficjalna znajdzie się na Independent.pl
4. Kto nie chce czytać i oglądać głupot, tylko od razu dostać czysta informacje na temat festiwalu niech od razu uda się na mój portal matkę (Independent.pl)
5. Nie, nie można kopiować i udostępniać sobie moich zdjęć. Jak ktoś będzie się chciał dogadać to zapraszam do zakładki KONTAKT. Wystarczy napisać, nie gryzę ;]

6. Spis koncertów:

DZIEŃ PIERWSZY
* Made of Hate
* Łąki Łan
* Dezerter
* Strachy Na Lachy
* Pro-Pain (USA)

DZIEŃ DRUGI
* Apteka
* Touchstone (UK)
* Buldog
* Samael
* Moonspell

DZIEŃ TRZECI
* Lao Che
* Chemia
* LAUREAT GRAND PRIX
* Cochise
* Indica
* Kult

7. O każdym zespole postaram się napisać kilka zdań, ale będzie to tylko i wyłącznie moje subiektywne zdanie.

Zapraszam doczytania.
Kociak.

Popular Post

Blogger templates

Paweł "Cochise" Kociszewski. Fotografia koncertowa/muzyczna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Flickr

- Copyright © FotoFosa -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -