Archive for listopada 2011
Obscure Sphinx
Piątkowy wieczór i koncert wielkiego zespołu - Amon Amarth. Jednak nie tak wielkiego jak myślałem... po prostu nie dotrwałem do końca, bo za AA nie przepadam, a mogłem robić zdjęcia tylko na bisie. Stwierdziłem, że nie ma sensu aż tyle czekać. Za to dwa zespoły supportujące ustrzeliłem. Pierwszy z nich to Obscure Sphinx, z którym miałem ostatnio przyjemność pogadać na różne tematy (wywiad na independent.pl). Ciekawie zagrali, mocno i z dobrym kobiecym wokalem Zosi. Jak nie przepadam za damskimi wokalami, tak "Wielebna" dała sobie radę i przekonała mnie do siebie.
Egos
Cóż tu tym razem dużo pisać. Starzy znajomi jeszcze z czasów liceum wskoczyli na scenę krakowskiego klubu Zaścianek. Zagrali bardzo dobrze i tak też zostali przyjęci. Pierwszy raz widziałem ich z żywym perkusistą i muszę przyznać, że Szymon jest świetnym pałkerem. Do tego Kaczorowa gitara z mnóstwem efektów, basowe dźwięki od Bodzia i wokal Tomka. Podobało się i myślę, że jak na polskie warunki kapela ma szansę na coś więcej niż tylko granie w małych klubach. Ale co będzie dalej zobaczymy. Póki co usłyszeć ich można na płycie MINIMAX6 złożonej przez Piotra Kaczkowskiego. Kolejne kawałki podobno się nagrywają...
Tides From Nebula
Jeden z najbardziej cenionych polskich zespołów post-rockowych, czyli Tides From Nebula zagrał w czwartkowy wieczór w krakowskim Studiu.
Panowie zaprezentowali wysoki poziom, jednak mnie jakoś nie przekonali. Lubie jak coś się dzieje w muzyce, a nie rozciąga. Tutaj tylko miejscami wielotaktowe motywy dzielone były mocniejszymi i bardziej rozbudowanymi wstawkami. Jednak wizualnie i emocjonalnie koncert był bardzo dobry. Może nie do końca mnie pociągnęli w wir muzyki, ale słuchało się ich bardzo dobrze.
Panowie zaprezentowali wysoki poziom, jednak mnie jakoś nie przekonali. Lubie jak coś się dzieje w muzyce, a nie rozciąga. Tutaj tylko miejscami wielotaktowe motywy dzielone były mocniejszymi i bardziej rozbudowanymi wstawkami. Jednak wizualnie i emocjonalnie koncert był bardzo dobry. Może nie do końca mnie pociągnęli w wir muzyki, ale słuchało się ich bardzo dobrze.