Archive for 2011

Muzyczne Podsumowanie Roku 2011


Kolejny rok dobiega końca, pasuje więc podsumować go muzycznie z punktu widzenia małego człowieka, który przesiedział kilkadziesiąt koncertów w fosie. Wydarzeń w tym roku trochę było i będzie o czym pisać. Schemat jak wcześniej – będę opisywał wszystko dzieląc na poszczególne miesiące i dodając odpowiednie zdjęcia.

czwartek, 29 grudnia 2011
Posted by Cochise

Obscure Sphinx


Piątkowy wieczór i koncert wielkiego zespołu - Amon Amarth. Jednak nie tak wielkiego jak myślałem... po prostu nie dotrwałem do końca, bo za AA nie przepadam, a mogłem robić zdjęcia tylko na bisie. Stwierdziłem, że nie ma sensu aż tyle czekać. Za to dwa zespoły supportujące ustrzeliłem. Pierwszy z nich to Obscure Sphinx, z którym miałem ostatnio przyjemność pogadać na różne tematy (wywiad na independent.pl). Ciekawie zagrali, mocno i z dobrym kobiecym wokalem Zosi. Jak nie przepadam za damskimi wokalami, tak "Wielebna" dała sobie radę i przekonała mnie do siebie.

niedziela, 27 listopada 2011
Posted by Cochise

Egos


Cóż tu tym razem dużo pisać. Starzy znajomi jeszcze z czasów liceum wskoczyli na scenę krakowskiego klubu Zaścianek. Zagrali bardzo dobrze i tak też zostali przyjęci. Pierwszy raz widziałem ich z żywym perkusistą i muszę przyznać, że Szymon jest świetnym pałkerem. Do tego Kaczorowa gitara z mnóstwem efektów, basowe dźwięki od Bodzia i wokal Tomka. Podobało się i myślę, że jak na polskie warunki kapela ma szansę na coś więcej niż tylko granie w małych klubach. Ale co będzie dalej zobaczymy. Póki co usłyszeć ich można na płycie MINIMAX6 złożonej przez Piotra Kaczkowskiego. Kolejne kawałki podobno się nagrywają...

czwartek, 17 listopada 2011
Posted by Cochise

Tides From Nebula

Jeden z najbardziej cenionych polskich zespołów post-rockowych, czyli Tides From Nebula zagrał w czwartkowy wieczór w krakowskim Studiu.

Panowie zaprezentowali wysoki poziom, jednak mnie jakoś nie przekonali. Lubie jak coś się dzieje w muzyce, a nie rozciąga. Tutaj tylko miejscami wielotaktowe motywy dzielone były mocniejszymi i bardziej rozbudowanymi wstawkami. Jednak wizualnie i emocjonalnie koncert był bardzo dobry. Może nie do końca mnie pociągnęli w wir muzyki, ale słuchało się ich bardzo dobrze.

piątek, 4 listopada 2011
Posted by Cochise

US3



Potężna dawka jazzu mieszanego z hip-hopem. Nie mam pojęcia dlaczego tak mało ludzi przyszło na US3, bo muzyka którą grali nie należy do tych mało ambitnych. Warto było zobaczyć tych panów na scenie, warto było zobaczyć popisy Geoffa Wilkinsona za gramofonami i wszystko inne co tego wieczoru miało miejsce w krakowskim Kwadracie. Dawno nie słyszałem tak dobrej muzyki na żywo.

poniedziałek, 24 października 2011
Posted by Cochise

Heidenfest 2011



Festiwal objazdowy "Heidenfest" zawitał do Krakowa. W klubie "Studio" zagrało sześć folk-metalowych zespołów z różnych krajów. Oczywiście najbardziej wyczekiwany był koncert Finntrolla, ale jak się później okazało nie był on najlepszy.

Finntroll, Alestorm, Turisas, TrollfesT, Arkona, Skálmöld - to gwiazdy tegorocznej edycji. Ja widziałem tylko trzy, które zagrały pod koniec, ale zastanawiam się czy żałować. Nagłośnienie było najgorszą rzeczą tego dnia. Nie było słychać prawie w ogóle gitar, a wokal zanikał gdzieś między ludźmi i obijał się o metalowy balkon. Jedynie perkusję było słychać doskonale, ale jak spojrzeć na to, że TYLKO ją było słychać to dochodzimy do wniosku, że nie o to chodzi w koncertach. Do tego wszystkiego dochodziły częste sprzężenia, które naszym uszom zdecydowanie szkodziły. Nawet w stoperach ciężko było wytrzymać natężenie tych kakofonicznych dźwięków, szczególnie podczas koncertu Finntrolla.

Jesli chodzi o zespoły to całkiem przyjemnie prezentował się na scenie Alestorm, którego widziałem już wcześniej na bieszczadzkiej ziemi w Polańczyku. Była ekspresja, była zabawa pod sceną i nawet było słychać czasami melodię. Lepiej wypadł Turisas. Sześciu facetów umazanych juchą, jakby z wojny wrócili, cięło bardzo dobry folk-metal. Sceniczny image, ciekawe utwory dość zróżnicowane w budowie i charakterystyczny wokal z potężną jak młot Thora umiejętnością przebijania się przez okropne nagłośnienie i docierania do najdalszych rzędów. To najlepszy koncert tego dnia (który widziałem).



























Finntroll, czyli gwiazda tego wieczoru dał mimo wszystko stosunkowo słaby koncert. Na pewno bardzo skrzywdzili ich nagłośnieniem, ale na scenie moim zdaniem nie pokazali za dużo. Wokalista owszem, skakał, ruszał się... ale cały zespół wyglądał dość statycznie. Muzycznie jakoś wszystko się mieszało. Jak już wcześniej pisałem - zero gitar, waląca perkusja i wielkie sprzężenia. Znam ich płyty i spodziewałem sie czegoś lepszego - trochę się zawiodłem.























A fotograficznie? Ciemno... miejscami jakoś się rozjaśniało, gdzieniegdzie przyświecili ładnym zielonym, ale głównie mhrock, zło i czerwień.

I taki to krakowski debiut w fosie ;)

Kto: Finntroll, Alestorm, Turisas, TrollfesT, Arkona, Skálmöld
Kiedy: 4 października 2011
Gdzie: Klub Studio (Kraków)




środa, 5 października 2011
Posted by Cochise

Budka Suflera



Od małego właściwie słuchałem Budki. Najpierw z płyt wujka, potem już ze swoich, potem z internetowych, ale nigdy nie byłem na ich koncercie. Żałuję, że dopiero wczoraj miałem okazję.

Panowie są już kilkadziesiąt lat na scenie i zdążyli zdobyć przydomek "Najbrzydszego zespołu świata nie licząc Rolling Stones'ów". To im jednak w niczym nie przeszkadza, bo muzycznie są świetni. Dodajmy do tego światła i wspaniały, mocny głos Krzysztofa Cugowskiego i mamy bardzo dobry koncert. Zagrali największe swoje przeboje. Był "V bieg", "Bal wszystkich świętych", "Jest taki samotny dom" (zaśpiewany już na koniec wspólnie z Wojtkiem Cugowskim i Felicjanem Andrzejczakiem), czy "Cisza". Na żywo genialni.







































Kto: Budka Suflera
Kiedy: 10 września 2011
Gdzie: Sanok





niedziela, 11 września 2011
Posted by Cochise

Ewa Farna



Wypadałoby coś napisać na temat osoby na zdjęciu powyżej, w końcu to gwiazda [można rzec] europejska. Świat się dopiero wali jak Ewa przyjeżdża do Sanoka. Przyjęła zaproszenie PBS-u, który obchodził swoje 140-lecie i... wywołała nawet małe zamieszki krasnoludków.

Ja rozumiem te wszystkie psychofanki pod barierkami, transparenty, koszulki z napisami "Aj serce Ewa", ale żeby wyrywać barierki i rzucać się na ochroniarzy? I to wszystko małe dzieciaki. Takie co im jeszcze nogi z dywanu zwisają. Przynajmniej wszystko było widać z każdego miejsca, bo ileż wzrostu mogą mieć takie krasnale... po pas!

Ze strony muzycznej wszystko brzmiało całkiem znośnie. Wcześniej słyszałem tylko 3 lub 4 kawałki Ewy i to tylko w tych "złych" radiach. Teraz mogłem usłyszeć wszystko... No i trochę mi nie pasowało. Po pierwsze - "Cicho" było na prawdę fajne, mocne i z jajem, więc myślałem, że reszta też będzie tego pokroju. Niestety, była bardzo radiowa i trzeba przyznać licha. Po drugie - mimo, że urosło jej gdzieniegdzie (Ewie oczywiście), to jednak dziewczyna ma dalej 18 lat i trochę niepoukładane w głowie. Może za dużo opuściła dni w szkole. Hmm.. coś mi to przypomina. Bednarek? Tylko w wersji hard! Ale dla dzieciaków była to niezła zabawa i chyba o to chodziło. Starsi panowie (ja się również do nich tego dnia zaliczałem, w końcu podbijałem i to wysoko średnią wieku) mogli sobie z przyjemnością na Ewę popatrzeć.

A tutaj zdjęcia:


















































Kto: Ewa Farna
Kiedy: 10 września 2011
Gdzie: Sanok






Posted by Cochise

Popular Post

Blogger templates

Paweł "Cochise" Kociszewski. Fotografia koncertowa/muzyczna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Flickr

- Copyright © FotoFosa -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -