Posted by : Cochise czwartek, 14 lipca 2011



Trzeci dzień węgorzewskiego festiwalu na scenie głównej. Dzień rozliczeń, bo wtedy nadeszły wyniki konkursu kapel i odbyła się konferencja podsumowująca tegoroczną edycję. A działo się przez te cztery dni.

Niedzielne koncerty zaczęły się dość poważnym błędem. Nie wiem kto wpadł na pomysł, żeby jako pierwszą kapelę wypuścić Lao Che. Zespół z poważnym już stażem na polskiej scenie i z wielkim doświadczeniem. Dwa lata temu Spięty i spółka grali jako jeden z headlinerów festiwalu - w tym roku na samym początku, co nie było dobrym posunięciem. Raz, że ludzie dopiero powoli przybywali na plac koncertowy, a dwa, że po koncercie stała się bardzo smutna rzecz - pod sceną zrobiło się pusto.

Ale o samym koncercie można się wypowiadać w samych superlatywach. Mimo, że zabrakło Krojca (to już drugi mój koncert Lao bez tego gitarzysty) to Spięty prowadził zespół głównie przez nową płytę "Prąd Stały/Prąd Zmienny" i widać, że czuli się przy tym jak ryba w wodzie. Były też kawałki z wcześniejszego albumu "Gospel" i wydaje mi się, że jeden z Guseł, ale to jakoś przeoczyłem i się nie wsłuchałem. No i był to jedyny chyba koncert, który w całości wysłuchałem. A było tak:

























Co tu dużo mówić... Ja uwielbiam Lao Che, więc koncert mi się bardzo podobał. Żałuję, że nie było Krojca, jak już wspomniałem, ale to i tak jeden z najlepszych koncertów 18-tej edycji tego festiwalu.

Kto: Lao Che
Kiedy: 10 lipca 2011
Gdzie: Seven Festiwal (Węgorzewo)




Popular Post

Blogger templates

Paweł "Cochise" Kociszewski. Fotografia koncertowa/muzyczna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Flickr

- Copyright © FotoFosa -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -