Posted by : Cochise środa, 13 lipca 2011



Na zakończenie drugiego dnia zagrała portugalska grupa Moonspell. Była to największa zagraniczna gwiazda tegorocznej, jubileuszowej (tak tak, węgorzewski festiwal skończył w tym roku 18 lat) edycji Seven Festival. Pod barierkami zaroiło się od długowłosych fanów i fanek tej blackmetalowej kapeli.

Pierwsze co się rzuciło w oczy (i to dosłownie) to straszliwe ciemności. Mogliby przynajmniej na te pierwsze dziesięć minut poświecić trochę bardziej, żeby biedni fotografowie nie musieli seryjnymi zdjęciami próbować wstrzelić się między błyski stroboskopu, a czerwone światło. Owszem, momentami było całkiem nieźle, ale mam wrażenie, że najlepsze kardy uciekły gdzieś tam w ciemnościach. Szkoda.

Miałem też okazję widzieć oświetleniowca Moonspell'a przy pracy. Myślę, że gdyby zamienił konsolę na jakiś instrument klawiszowy to byłby jednym z najszybszych klawiszowców na świecie. Niesamowita koordynacja, szybkość i dokładność sprawiły, że z wieży scena wyglądała świetnie (poza tym, że było dość ciemno jak na moje szkła). Widać jak dużo osób pracuje i jak są dobrze wyszkoleni, aby ze zwykłego koncertu zrobić doskonałe show.

Muzycznie nie są to moje klimaty. Nie czekałem na ten koncert jak tysiące innych ludzi w Węgorzewie, ale zwyczajnie go obejrzałem i posłuchałem. Ogólny odbiór był całkiem niezły i koncert wypadł bardzo dobrze. Zarówno nagłośnienie jak i zachowanie muzyków na scenie zdecydowanie przypadły zebranym pod sceną ludziom do gustu.





































Podsumowując drugi dzień Seven Festiwalu mogę stwierdzić, że żadne zespół nie wybił się ponad inne. Była świetna Apteka, drugi nasz polski zespół Buldog, który też dał całkiem przyjemny dla ucha koncert oraz dwa zagraniczne gwoździe (można rzec) programu, czyli Samael i powyższy Moonspell. Nie wspomnę o Touchstone, który gdzieś tam zginął ze swoją muzyką w tłumie.

Dzień godny zapamiętania. Po pierwsze zespoły, po drugie atmosfera. Był też incydent z misiem, który padł ofiarą gwałtu za kulisami, ale o tym później.

I tak wszyscy skończyliśmy tej nocy tak samo... z browarem w ręce i wspólnym biesiadowaniu do rana. Oby więcej takich dni!

Kto: Moonspell
Kiedy: 9 lipca 2011
Gdzie: Seven Festiwal (Węgorzewo)




Popular Post

Blogger templates

Paweł "Cochise" Kociszewski. Fotografia koncertowa/muzyczna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Flickr

- Copyright © FotoFosa -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -