Posted by : Cochise niedziela, 27 lutego 2011



Wishbone Ash, czyli jak mieć 60 lat i dalej potrafić skopać tyłki na scenie. Panowie wystąpili w Proximie, przy dość niedużej publiczności, ale koncert był świetny. Dobra odskocznia od piątku i Młynarskiego.

Nie bez powodów gitarzyści z pierwszego składu zostali wybrani najlepszym duetem gitarowym przez Rolling Stone'a. Co prawda zmieniali się do dnia dzisiejszego wiele razy, ale partie zostały już rozpisane. Przynajmniej te starsze. Dwie gitary solowe w zespole nie zawsze brzmią tak jak powinny, ale tutaj... sama słodycz.

Zagrali największe swoje przeboje razem z (bo jakby inaczej) "The King Will Come" przy, którym były chyba największe brawa, czy "Phoenix", którego tłukli prawie 15 minut. Dokładna setlista jest na końcu strony. Na bis jeszcze dwa kawałki z ich bluesowego okresu.

Wishboni nie są może zbyt ekspresyjni na scenie, ale za to grają świetną muzykę. Poza tym znowu potwierdza się moja teoria, że im zespół starszy, tym lepiej gra.

A było tak:


















































Warunki foto tak jak myślałem wcześniej. Ale nie spodziewałem się, że do małej fosy ktoś włoży jeszcze dwa niskotonowce. Dobrze, że było nas tylko pięciu, bo byśmy się podusili ;)


I jeszcze setlista:
Blowin Free
Bona Fide
You See Red
The Power
Can't Go It Alone
Warrior
Throw Down The Sword
FUBB
In Crisis
Dreams Outta Dust
Northern Lights
Disappearing
Front Page News
The King Will Come
Reason To Believe
Engine Overthat
Phoenix


Kto: Wishbone Ash
Kiedy: 26 lutego 2011
Gdzie: Proxima (Warszawa)




Popular Post

Blogger templates

Paweł "Cochise" Kociszewski. Fotografia koncertowa/muzyczna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Flickr

- Copyright © FotoFosa -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -