Posted by : Cochise wtorek, 8 lutego 2011


Kolejne święto dla fanów starego rocka. Tym razem trochę łagodniejsze granie niż Accept. Stodołę odwiedziła irlandzka kapela Thin Lizzy.

Irlandczycy grają razem od 1969 roku, ale w ich szeregach nastąpiło dużo zmian. Przede wszystkim śmierć Philla Lynotta, który był charakterystyczną dosyć postacią w Thin Lizzy. Na koncercie bardzo brakowało jego charyzmy. Właściwie tylko jeden człowiek jest tam prawie od początku (Scott Gorham - gitara). Tak więc wszystko się zmienia w składzie. A muzyka?

Brzmienie dużo mocniejsze niż na płytach. Wszystko zagrane ostrzej, bardziej gitarowo i zdecydowanie nowocześniej. Wokalista zupełnie mi nie pasował jeżeli chodzi o śpiew, ale nadrabiał za to energią.

Koncert mógłbym ocenić jako dobry, bo mimo wszystko nie porwał mnie tak jak oczekiwałem. Nawet sławne "Whiskey in the jar", czy jeden z moich ulubionych kawałków "The Boys are Back in Town" jakoś nie zachwyciły mnie tak jak to bywało z płytami, czy teledyskami zobaczonymi gdzieś na youtube (mówię o tych starych video z 76'). Jeśli jednak ominąć porównania nowego Thin Lizzy do starego, to było bardzo przyjemnie i dzięki zespołowi, że przyjechał uszczęśliwić mi życie!

A support... Panowie przyjechali z Arizony i nazywają się Supersuckers. Żadnej nowości nie przywieźli, ale to nie znaczy, że zagrali źle. Podobali mi się i wnieśli dużo, dużo energii. Taki ubogi rock and rollowy Motörhead (bo przeoczyć podobieństwo nie sposób).

































Na koniec jeszcze setlista. Jak dla mnie idealna i nie wyobrażam sobie innych utworów. Jestem z tego jak najbardziej zadowolony. Ostatni utwór został zagrany ze specjalną dedykacją dla zmarłego przed kilkoma dniami Gary'ego Moora (w pewnym okresie był to gitarzysta Thin Lizzy).


Are You Ready
Waiting For An Alibi
Do Anything You Want To
Don't Believe A Word
Dancing in the Moonlight (It's Caught Me in Its Spotlight)
Massacre
Angel of Death
Still In Love With You
Whiskey in the Jar
Emerald
Wild One
Sha-La-La
Cowboy Song
Boys Are Back in Town

Encore:
Killer On The Loose
Rosalie/Cowgirl's Song

Encore 2:
Black Rose
(dedykacja dla Gary'ego Moora)


PS. Narzekać można było tylko czasami na światła i ustawione na wysokości mojego czoła wielkie odsłuchy, które nie tylko mi utrudniały pracę.

Kto: Thin Lizzy + Supersuckers
Kiedy: 7 lutego 2011
Gdzie: Stodoła (Warszawa)




Popular Post

Blogger templates

Paweł "Cochise" Kociszewski. Fotografia koncertowa/muzyczna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Flickr

- Copyright © FotoFosa -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -