Posted by : Cochise środa, 23 czerwca 2010


Kanadyjska grupa heavy metalowa była supportem dla DevilDriver. W Stodole zagrali około 40 minut i jak dla mnie wypadli bardzo dobrze.
Bardzo dobrze, a nawet najlepiej tego dnia, bo prezentowali muzykę nieco inną niż pozostałe zespoły, których na co dzień nie słucham. Pomimo falsetu wokalisty (który swoją drogą prezentował swoją osobą kawał chłopa) było nieźle.



Gitarzysta, który jednocześnie był wokalistą przypominał mi bardzo Randy'ego Rhoads'a. Zarówno swoim wyglądem jak i V-ką na której grał. Technicznie nic do zarzucenia.









Drugi gitarzysta również był dobry technicznie, chociaż wizerunek miał raczej McDonaldowego amerykańskiego chłopczyka niż boga metalu.





Moim zdaniem support był lepszy od gwiazdy, ale to tylko moje, subiektywne zdanie. Było bardzo okej. No i Randy...















Setlista:
Battles
Silent
Darkhors
Demons
Wykyo
Hammer
Trial
Night
Deadly
Goat

A zdjęcia z DevilDriver można zobaczyć tutaj


3 Inches of Blood, 22 czerwca 2010, Stodoła (Warszawa)

Popular Post

Blogger templates

Paweł "Cochise" Kociszewski. Fotografia koncertowa/muzyczna. Wszelkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Flickr

- Copyright © FotoFosa -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -